GRUPA 5 ARCHITEKCI
Od chwili powstania możemy poszczycić się różnorodnym i obszernym dorobkiem realizacyjnym. W naszym portfolio znajdują się zarówno zespoły budynków mieszkalnych oraz biurowych, jak i obiekty użyteczności publicznej. Współpracowaliśmy także przy prestiżowych realizacjach jak biurowiec Metropolitan w Warszawie, czy Ambasada Królestwa Niderlandów. Jesteśmy dumni, że obiekty przez nas współtworzone uznawane są za projekty najwyższej klasy wyznaczające nowoczesne standardy polskiej architektury, czego potwierdzeniem są liczne nagrody i wyróżnienia.
GRUPA 5 Architekci to warszawska pracownia założona w 1998 roku, obecnie prowadzona przez pięciu wspólników: Romana Dziedziejko, Krzysztofa Mycielskiego, Michała Leszczyńskiego, Rafała Zelenta oraz Rafała Grzelewskiego.
Jesteśmy spółką, która zatrudnia na stałe ok. 40 architektów i współpracuje z ponad setką najwyższej klasy projektantów i specjalistów z różnych branż. W środowisku skomplikowanych norm prawnych i rosnącej różnorodności możliwych rozwiązań konieczna jest współpraca na wszystkich możliwych płaszczyznach i etapach inwestycji. Cele stawiane przez GRUPĘ 5 Architekci:
• pomagamy w opracowaniu założeń programowych, kreowaniu idei budynku i przełożeniu jej na język architektury,
• konsultujemy koncepcje z urzędami,
• przygotowujemy projekt, aktywnie uczestnicząc w procesie uzyskiwania pozwoleń,
• prowadzimy nadzór autorski i inwestorski na budowie,
• służymy pomocą również w trakcie eksploatacji zrealizowanej inwestycji,
• przygotowujemy niezbędne opracowania do uzyskania certyfikacji ekologicznej LEED oraz BREEAM dla budynków istniejących, projektowanych czy też w trakcie realizacji.
Roman Dziedziejko (ur. 1971), Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej (dyplom 1996 nagrodzony przez OW SARP), University of Detroit Mercy-School of Architecture (1993), SARP O/Warszawa
Michał Leszczyński (ur. 1969), Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej (dyplom 1995), Ecole des Art. Americaines Fontainbleau (1991), Institut Superieur de Geston Paris (1992-1993), National Contact EASA Polska (1993-1995), od 2008 prowadzi zajęcia ze studentami, promuje dyplomy inżynierskie i magisterskie na Wydziale Architektury i Budownictwa Politechniki Lubelskiej,
Krzysztof Mycielski (ur. 1968), Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej (dyplom wyróżniony w konkursie SARP Dyplom Roku 1996), w latach 1994-1995 asystent stażysta na WAPW, od 1994 publicysta i krytyk architektury, od 1995 stały współpracownik miesięcznika „Architektura Murator”. Od 2009 r. wykłada i prowadzi zajęcia z teorii architektury współczesnej na Wydziale Architektury i Budownictwa Politechniki Lubelskiej.
Rafał Zelent (ur. 1969) w 2006 roku dołączył jako partner do pracowni Grupa 5; Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej (dyplom 1998 wyróżniony przez Ministra MSWiA), praktyka zawodowa w Acanthus Lawrence and Wrightson Architects – Londyn (1998-2000). Od 2010 wspólnik w pracowni Grupa 5.
Rafał Grzelewski (ur. 1979) w 2007 roku dołączył jako partner do pracowni Grupa 5; od 2014 wspólnik, Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej (dyplom 2004), University of Detroit-Mercy (2001).
1. Motto projektowe i życiowe
Michał Leszczyński: Wciąż nad nimi pracuję.
Rafał Grzelewski: Rozumieć potrzeby ludzi. Zarówno w kontekście życiowym, jak i projektowym.
Rafał Zelent: Zmieniło się w trakcie życia kilka razy, ale jedno z nich to: Myśmy przynajmniej próbowali.
Roman Dziedziejko: Starać się być dobrym człowiekiem, żyć w zgodzie z innymi i tworzyć architekturę i przestrzeń wokół nas taką, jaka pozwoli choć na chwilę przeżywania, zaciekawienia i refleksji.
Krzysztof Mycielski: Aby być dobrym architektem, trzeba kochać ludzi.
2. Autorytet/guru architektoniczny
MŁ: Wielu architektów jest dla mnie autorytetami. Z wiekiem coraz bardziej doceniam z jednej strony mistrza detalu Carlo Scarpa, a z drugiej – najmłodszych architektów hiszpańskich, którzy potrafią znakomicie wpisać się w zastany kontekst.
RG: Jeżeli jeden, to Ludwig Mies van der Rohe, który do dziś wpływa na wielu innych będących moimi autorytetami.
RZ: Kiedyś to był Frank Lloyd Wright, potem Japończycy, a obecnie nie ma takiej jednej jasno zdefiniowanej osoby.
RD: Autorytetem jest arch. Krzysztof Jaraczewski – nauczyciel akademicki i promotor projektu dyplomowego, który zaszczepił we mnie pasję do architektury. Nauczył mnie sposobu myślenia, projektowania i poszukiwania
w architekturze. A moimi guru architektonicznymi są Alvaro Siza, Peter Zumtor i Herzog & de Meuron.
KM: Alvar Aalto – za pomysł na modernizm z ludzką twarzą. Aldo van Eyck – za pokazanie, ile znaczy miejsce i człowiek w architekturze.
3. Dom marzeń
MŁ: Dom w krajobrazie, nowoczesny wewnątrz, a niewidoczny od zewnątrz, idealnie zharmonizowany z naturą.
RG: Jest. W głowie. Czekając na realizację, wciąż ewoluuje z wiekiem.
RZ: Ewoluuje z biegiem życia, wewnętrznym rozwojem oraz sumą doświadczeń zawodowych, choć obecnie raczej nie dążę już do posiadania czy wybudowania własnego domu marzeń.
RD: Własny rodzinny dom na ukończeniu, część marzeń zrealizowana, inne nie, ale najważniejsze to przestrzeń, która jest nasza i taka, jakiej pragnęliśmy wspólnie z żoną Justyną – również architektem.
KM: Dom, który się nigdzie nie kończy, o zatartych granicach wobec otoczenia.
Builder
4. Najbardziej udany projekt
MŁ: Wciąż jeszcze przede mną…
RG: Harmony Office Center w Ekoparku czy fasada Centrum Handlowego Klif w Warszawie.
RZ: Myślę, że jest jeszcze przede mną, a z tych zrealizowanych dotychczas wymienić mogę dwa niewielkie osiedla
mieszkaniowe w Warszawie i modernizację Wrocławskiego Dworca Głównego. Choć tak szczerze to znalazłbym też kilka z tych niezrealizowanych, a wielce rokujących prac konkursowych.
RD: Ideowo i projektowo – Kościół w Wawrze-Sadulu, natomiast realizacyjnie – Siedziba Banku Millenium w Eko‑Parku.
KM: Projekt konkursowy Drogi do Wolności w Gdańsku.
5. Projekt – zjadacz czasu
MŁ: Każdy projekt jest wyzwaniem, a niektóre wyzwania wymagają poświęcenia czasu.
RG: Tylko wtedy, gdy projektowanie zastępują bezkonstruktywne dyskusje, a strony w całym procesie inwestycyjnym próbują się zamieniać rolami. Lubię pracować z profesjonalistami, którzy ufają sobie nawzajem i wiedzą, kto za co odpowiada.
RZ: Wychodząc z założenia, że nie ma projektów skończonych – każdy.
RD: Projekt własnego domu… (6 lat realizacji…). Ale warto.
KM: Nie mam takiego projektu. Jak mawiała prof. Handzelewicz-Wacławek: Jeśli kogoś męczy muzyka, niech nie gra
w filharmonii.
6. Pozaarchitektoniczne źródła inspiracji
MŁ: Kontekst. Każdy kontekst, w którym powstaje architektura, jest zupełnie inny, każdy jest inną inspiracją do projektu.
RG: Od jakiegoś czasu rzeźba i Alexander Calder.
RZ: Życie i to, co ze sobą niesie, suma doświadczeń i obserwacji wykreowanego otoczenia oraz samej natury.
RD: Natura, ta niezmącona przez człowieka, sztuka, fotografia, rzeźba.
KM: Felietony Stefana Kisielewskiego.
7. Ulubione rozwiązanie (materiałowe, technologiczne), którego często używam
MŁ: Drewno, kamień, woda.
RG: Szkło. Może być wszystkim i niczym. Zarówno barierą, jak i przestrzenią.
RZ: Nie mam takiego jednego jasno zdefiniowanego materiału, ale lubię materiały naturalne, a szczególnie cegłę w każdej postaci. Kontrast, umiar i prostota rozwiązań to moim zdaniem klucz do udanej estetyki.
RD: Nie mam takich, każdy projekt to nowe uwarunkowania i nowe wyzwania, ale lubię tworzyć napięcia pomiędzy stosowanymi materiałami i formami.
KM: Cegła i zieleń.
8. Zaleta i wada architekta, która najbardziej rzuca się w oczy
MŁ: Wadą jest megalomania, zadufanie, przesadna pewność siebie, a zaletą – otwartość na nowe sytuacje.
RG: Zaletą jest wszechstronność i bardzo duża wiedza ogólna, tj. dotycząca większości dziedzin życia. Wadą jest
natomiast zgoda na kompromis, do którego czasami życie zmusza.
RZ: Architekt widzi świat, a szczególnie wykreowane otoczenie, innymi oczami, co jest i wadą, i zaletą zarazem.
RD: Upór i konsekwencja – to zaleta która pozwala tworzyć dobre projekty, ale i wada, bo czasami warto wiedzieć, kiedy z niej zrezygnować dla dobra ogółu, co nie jest łatwe.
KM: Zaleta – pokora (jeśli ma miejsce), wada – narcyzm (często ma miejsce).
9. Moja pierwsza nagroda
MŁ: Zwycięstwo w kameralnych, towarzyskich zawodach narciarskich w wieku sześciu lat.
RG: Konkursy plastyczne, jeszcze w dzieciństwie.
RZ: Praca Dyplomowa na Warszawskim Wydziale Architektury „Muzeum Ognia w Parku Żywiołów” nagrodzona w konkursie dyplomów roku.
RD: Nagroda za Najlepszy Dyplom Roku w 1996 r., przyznana przez Warszawski SARP.
KM: Grand Prix na VI Biennalle Architektury w Krakowie.
10. Najgorszy budynek/budowla (w moim mieście, w Polsce, w Europie, na świecie)
MŁ: Budynek, który nie liczy się ze zwykłym człowiekiem i właściwym mu otoczeniem.
RG: Każdy oderwany skalą i proporcjami od kontekstu miejsca, w którym powstał. Niestety jest ich sporo, ale przyjęło się w branży nie krytykować prac kolegów. Nawet takich jak siedziba TVP na Woronicza.
RZ: Świat – a szczególnie Polska – pełny jest zarówno obiektów wybitnych, jak i gargameli różnej maści i skali.
RD: Trudno powiedzieć… Nie skupiam się na szukaniu tych gorszych przykładów, całe szczęście, że architektura w końcu też przemija i można ją zawsze zmienić lub poprawić, choć jest to proces długotrwały. Najbardziej irytuje mnie przestrzeń tworzona przez budynki, która jest niestrawna dla człowieka, bez zieleni, odpowiedniej skali i harmonii.
KM: Szkoda czasu na ciągłe ocenianie i wyszukiwanie tego, co najgorsze.